Urodził się w Zamościu i tam też stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki. W tamtejszym Hetmanie rozegrał jedynie cztery mecze w pierwszej drużynie i przeniósł się do Górnika Łęczna. Na swój debiut w Ekstraklasie nie musiał długo czekać. Miał 18 lat, gdy po raz pierwszy wystąpił na polskich ligowych boiskach. Jego Górnik zremisował na wyjeździe z mocnym wówczas Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski. Pierwszym piłkarzem Ekstraklasy, który go pokonał był Bartosz Ślusarski. Później w barwach drużyny z Łęcznej występował jeszcze dziewiętnastokrotnie. Wszystko skończyło się w momencie, gdy Górnik został karnie zdegradowany do III ligi za korupcję, a Tytoń rozwiązał umowę z klubem. Nie musiał czekać na nowego pracodawcę. Zgłosiła się po niego holenderska Roda Kerkrade. W klubie z Parkstad Limburg Stadion spędził cztery lata. Tam też wyrobił sobie dobrą markę na holenderskich boiskach i wpadł w oko selekcjonerowi kadry narodowej. Franciszek Smuda w końcu powołał go do reprezentacji Polski. Przemysław Tytoń zadebiutował w bluzie z Orłem Białym w maju 2010 roku. Na stadionie Korony Kielce zmierzył się reprezentacją Finlandii i przez 90 minut nie puścił gola. Rok później zrobił kolejny milowy krok w swojej karierze. Za 2,5 miliona euro przeniósł się z Rody do czołowego holenderskiego klubu - PSV Eindhoven. Początki w klubie miał jednak nieszczególne. Już w swoim pierwszym meczu puścił aż trzy gole w starciu ze średniakiem - VVV Venlo. Niedługo później na półtora miesiąca z gry wyłączyła go pechowa kontuzja. W meczu z Ajaksem Amsterdam został trafiony w głowę przez kolegę z drużyny. Interweniujący wślizgiem Tim Derijck zahaczył kolanem polskiego bramkarza i spowodował wstrząśnienie mózgu. Na szczęście uraz nie okazał się brzemienny w skutkach. Efektem ubocznym była jedynie utrata miejsca w podstawowym składzie PSV. Przerwa w grze trwała od siódmej do szesnastej kolejki Eredivisie. Później Tytoń wskoczył do bramki ekipy z Philips Stadium i grał już do końca sezonu. Dzięki temu mógł cieszyć się z powołania do kadry na Euro 2012. Jak sam zapewnia, jest w stanie pogodzić się nawet z rolą rezerwowego, jeśli Franciszek Smuda zdecyduje się postawić na Wojciecha Szczęsnego, bądź Łukasza Fabiańskiego. -Chcę być w tej drużynie. Jeśli trener wybierze zawodnika, który gra to będę go wspierał. Walczymy dla kraju, dopiero potem kreujemy własne nazwiska. Zależy mi na tym, żeby być na Euro, a decyzja trenera to już sprawa drugorzędna - przyznał w wywiadzie dla TVP Sport. Przemysław Tytoń Urodzony: 23 maja 1987 w ZamościuWzrost: 195 cmWaga: 80 kgPozycja na boisku: bramkarz Kariera: 2004-2005Hetman Zamość2005-2007Górnik Łęczna2007-2011Roda Kerkrade2011 -PSV EindhovenReprezentacja Polski:2010 - 5 meczów Czytaj też: Artur Boruc - bomba z opóźnionym zapłonem Obywatel RP - Emmanuel Olisadebe Marek Koźmiński - we Włoszech drugi po Bońku Maciej Żurawski - "Władca muraw" Jacek Zieliński - solidność i klasa w jednej osobie Tomasz Frankowski - niedoceniony "Łowca bramek" Tomasz Łapiński - piłkarz po polsku niespełniony Tomasz Wałdoch dziś bardzo przydałby się kadrze Łukasz Piszczek - od napastnika do obrońcy światowej klasy Robert Lewandowski - szalenie ważne ogniwo w ekipie z Westfalenstadion Chłopak z Chrzanowic, Jacek Krzynówek, powstrzymał "galaktyczny" Real Nie wiedzą, że Dudek jest Polakiem, a triumfował w Lidze Mistrzów Wojciech Kowalczyk - miał iskrę bożą, utopił potencjał w alkoholu Roman Kosecki powalił Barcelonę, ale kadrze nie dał zbyt wiele Andrzej Juskowiak - gwiazda europejskiego formatuPiotr Świerczewski - miał być polskim Nedvedem